PIEŚŃ O SŁOŃCU NIEWYCZERPANYM
Proszę, wyjdź, Panie, ode mnie
i myśli mojej omylnej
nie narażaj na taką niemoc,
nie narażaj na taką bezsilność
– bo nie ma takiej wdzięczności,
aby objęła nieskończoność,
żeby serce objęło Ciebie
słoneczną smugą czerwoną
– a choćby objęło świat
i choćby rozpłonął do szału,
i choćbym rozdał siebie –
wiem, że nic nie oddałem.
A Ty jeszcze co dzień pomnażasz
moją bezsilność,
poddając Twą nieskończoność
pod moją myśl omylną.
(Karol Wojtyła, z tomu Ukryty blask, Warszawa 2003, s. 41)