Czytany dziś w kościele fragment Apokalipsy św. Jana ukazuje centralne wydarzenie całej tej tajemniczej, ostatniej księgi Pisma Świętego. W środku zmagań sił zła – Smoka i Bestii – ze sługami Boga, pojawia się znak Niewiasty. Egzegeci współcześnie są raczej zgodni – to symbol zarówno Kościoła jako Oblubienicy Chrystusa, jak i samej Maryi Matki Syna Człowieczego. Ale obraz ten musi być zawsze łączony z 19 rozdziałem Ewangelii Jana i słowami; „Kiedy Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: „Niewiasto, oto syn Twój”. Następnie rzekł do ucznia: „Oto Matka twoja”. I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie”.
Wiemy, że wokół Jana, o którym dzieje Apostolskie wyraźnie mówią iż był jednym z filarów pierwszej wspólnoty chrześcijan, gromadzi się Kościół. W jego domu jest Kościół i w jego domu jest Maryja, którą on wziął do siebie. Patrząc na Maryję Kościół Janowy odnajdywał swoją tożsamość, swoją istotę, odnajdywał odpowiedź na pytanie co znaczy być uczniem Pana – wystarczy popatrzeć na Maryję. Dlatego – jak kiedyś powiedział o. Raniero Cantalamessa – „Maryja jest zwierciadłem Kościoła”, On dowiaduje się w Niej czym jest, rozumie, że mówiąc Bogu „tak”, daje się Chrystusa światu.
Dynamika Apokalipsy ukazuje więc nam dziś Niewiastę, która woła w bólach rodzenia. To właśnie obraz Kościoła, który wśród prześladowań rodzi Chrystusa przez wołanie-głoszenie słowa Bożego, i daje Go światu wśród utrapień, przeciwności i trudów. Dzieje się tak ponieważ Apokaliptyczny Smok, który zwie się diabeł i Szatan ma wielka władzę: „ogon jego zmiata trzecią część gwiazd niebieskich i rzuca je na ziemię”. Smok burzy porządek kosmiczny, porządek natury zaplanowany, ustanowiony i uświęcony przez Boga. Ma on w sobie taką siłę, dlatego nie mogąc pokonać Niewiasty, która zbiegła na pustynię, Smok chce pokonać i zniszczyć Kościół – rozpoczyna walkę z resztą jej potomstwa, tych którzy strzegą przykazań Bożych i trwają przy świadectwie o Jezusie.
Refleksja, jaką w naszym kraju wywołuje Uroczystość Wniebowstąpienia NMP, i historyczne wydarzenia nieodłącznie z nią związane, winny nas wierzących skłonić do głębokiej zadumy nad tym, iż my sami wpisani jesteśmy w ten apokaliptyczny obraz zmagania Smoka z Niewiastą i jej potomstwem. Wizja biblijnego autora nie tarci nic na swej aktualności, jest uniwersalna w każdych czasach i w każdym pokoleniu. Zwycięstwo Maryi i Kościoła, metaforycznie ukazane w Apokalipsie św. Jana, napawa nas nadzieją, że ostateczny triumf dobra dokonuje się zawsze przez wytrwałość i wiarę świętych w moc Boga.