W dniu dzisiejszym Kościół katolicki obchodzi wspomnienie jednej z najważniejszych postaci w swojej bogatej historii – dominikańskiego teologa, filozofa i kaznodziei – św. Tomasza z Akwinu. Dla wszystkich, którzy w swej pracy duszpasterskiej i naukowej zetknęli się z pismami, dziełami i refleksją Doktora Anielskiego, to ważny dzień. W XIX i XX wieku prawie wszyscy papieże wyraźnie pokazywali, że nauczanie Kościoła, a zatem przede wszystkim filozofii i teologii, etyki i prawa, ma nawiązywać do największych tradycji szkół chrześcijańskich – zwłaszcza do św. Tomasza z Akwinu.
Szczególne studium nad tekstami Tomasza zalecał papież Leon XIII (1810-1903) w swojej encyklice „Aeterni Patris” (1879). Pisał w niej: „Tak jak niegdyś Egipcjanom, którzy byli w ostatecznej nędzy, mówiono: Idźcie do Józefa, aby otrzymali zboże dla podtrzymania ciała, tak samo, jeśli zechcą nas słuchać ci wszyscy, którzy mają pragnienie prawdy, pójdą do Tomasza (ad mentem Thomae).”
Papież przypominał, że zawsze odkąd Kościół dostrzegł genialność i uniwersalność nauki św. Tomasza, korzystał z niej i zachęcał do jej zgłębiania, wyrażając przekonanie, iż można znaleźć w niej skarbiec objawienia i tradycji. Dzieła Akwinaty wyrażają bowiem wykładnię prawd filozoficznych i teologicznych, przemyślaną, zinterpretowaną i klarowną dzięki światłu naturalnego rozum oddanego zgłębianiu prawd objawionych.
Studium nad doktryną Tomasza ma szansę umożliwić odnowienie współczesnej myśli filozoficznej i teologicznej, ponieważ podstawowym źródłem tego systemu nie jest pragnienie stworzenia i wypowiedzenia swoich oryginalnych poglądów, lecz pragnienie poznania jedynie i wyłącznie prawdy. Dzięki temu można wskazać na Akwinatę jako na intelektualnego przewodnika we współczesnym świecie i na jego filozofię, jako na filozofię zalecaną przez Kościół, filozofię wspólną ludzkości, filozofię zdrowego rozsądku, filozofię wieczną – philosophia perennis (zob: S. Swieżawski, Zagadnienia historii filozofii, Warszawa 1966, s. 663). Dlatego, tak bliski mi osobiście i naukowo, prof. Stefan Swieżawski zachęcał do filozofowania w historycznie sprawdzonym nurcie myśli Doktora Anielskiego – Ad mentem Thomae,a nie secundum Thomas. „To co najważniejsze to nasiąknąć duchem filozoficznym, który ożywiał św. Tomasza. Moim zdaniem filozofować ad mentem Sancti Thomae, to pojmować filozofię tak jak on, to znaczy jako kontemplację bytu, to sytuować filozofię bytu u podstaw wszystkich innych dziedzin filozofii, to przyjmować w filozofii bytu jego stanowisko wyjściowe, przyswoić sobie jego realistyczną intuicję istnieniowego aspektu bytu, a nasiąknąwszy tym duchem, prowadzić dalej swoją własną refleksję filozoficzną.” (J. Kalinowski, S. Swieżawski, Filozofia w dobie Soboru, Warszawa 1995, s. 157).
prof. Stefan Swieżawski – historyk filozofii i wielki znawca myśli Akwinaty.
Warto zatem dziś wspomnieć na mistrzów tomistycznej refleksji, którzy ukazali nam drogę rozpoznania i zainteresowania się Tomaszem z Akwinu – ks. Martin Grabmann, o. Dominik M. Chenu, Étienne Gilson, Jacques Maritain, o. Jacek Woroniecki, Stefan Swieżawski, o. Mieczysław A. Krąpiec, Mieczysław Gogacz. To oni pokazali, iż należy studiować teksty św. Tomasza dla ich zrozumienia, a nie powtórzenia. Ich postawa i twórczość to zainteresowanie się autentyczną myślą Tomasza i przedstawianie jego poglądów językiem komunikatywnym, a nie podręcznikowym. Dzięki temu wciąż możemy poznawać mądrość Akwinaty u samych jego źródeł – ut sapientia Thomae ex ipsis eius fontibus hauriatur.
Poznawanie filozoficznych tez i rozwiązań średniowiecznego myśliciela, może być niezwykle pomocne w sytuacji współczesnej cywilizacji i żyjącego w niej człowieka. Świadectwem tego może być żywe odrodzenie się tomizmu w naszym stuleciu. Wyraz temu dał inicjator Soboru Watykańskiego II, papież Jan XXIII mówiąc:
„Jak najgoręcej pragniemy by z każdym dniem wzrastała liczba ludzi czerpiących z dzieł Tomasza z Akwinu oświatę i naukę. Wielce też sobie życzymy, by ze względu na potrzeby chrześcijaństwa coraz więcej wydobywano skarbów z jego wskazań. Trzeba więc jego pisma tłumaczyć i wydawać w jak największej ilości języków.”